NARODOWE DZIĘKCZYNIENIE -Pielgrzymka do Włoch relacja Księdza Daniela

W dniach od 18 do 26 października b.r. grupa pielgrzymów z Naszej Parafii udała się na pielgrzymkę do Włoch, aby w jej kulminacyjnym punkcie przy Grobach Apostołów w Wiecznym Mieście,  dziękować wraz z Rodakami za dar Chrztu Polski, który miał miejsce 1050 lat temu.

Zacznijmy jednak od początku! Nasze pielgrzymowanie po ziemi włoskiej rozpoczęliśmy od nawiedzenia Padwy, gdzie znajduje się grób Świętego Antoniego, od niedawna patrona Naszego Miasta. I tak szlakiem pielgrzymki podążaliśmy dalej, by dotrzeć do Asyżu. To przepiękne miasto urzekło nas swoim urokiem ale i duchowych doznań nie brakowało. Modlitwa przy grobach Świętych Franciszka i Klary oraz przed Krzyżem, z którego Jezus rozmawiał ze Świętym Biedaczyną.

Zrobiło się też ciepło na sercu w ciągu dalszej podróży, kiedy to dotarliśmy do Opactwa Benedyktyńskiego na Monte Cassino i  na Ten Szczególny Cmentarz tam na wzgórzu. Msza święta, którą rozpoczęliśmy na ołtarzu polowym, Hymnem Polski, uroczyste złożenie kwiatów i zapalenie zniczy... każdy z nas czuł to w sercu inaczej, ale wierzę, że każdy wtedy myślał pięknie... Ojczyzna.

Nadszedł czas na kolejne przeżycia – Gaeta – Sanktuarium Pękniętej Skały i miejsce związane ze Świętym Filipem, który nam mieszkańcom Tomaszowa znany jest dzięki Parafii Świętej Rodziny i działalności Filipinów w Naszym Mieście!

No i wreszcie upragniony Rzym, a raczej „jego serce” – Watykan. Tak i Nasze spotkanie na Placu Świętego Piotra z Piotrem naszych czasów – papieżem Franciszkiem. Audiencja na placu – jak informują Włosi – 90 tysięcy Pielgrzymów! Byliśmy tam, choć na obrzeżach to szczęśliwi, bo sam Papa Francisco tak blisko każdej i każdego z nas. Choć w swoim życiu spotkałem już na żywo trzeciego urzędującego Papieża, za każdym razem udzielają się emocje tłumu wiernych, człowiek klaszcze, macha rękoma, krzyczy „niech żyje Papież” i jeszcze zdąży zrobić zdjęcie!

Przepiękna pogoda pozwoliła nam na zwiedzanie Orvieto w temperaturze 28 stopni, a w sercach? Miejsce Cudu Eucharystycznego, nic dodać.

Zatęskniliśmy na koniec za kolejkami i postanowiliśmy stanąć w tej do Bazyliki Świętego Marka w Wenecji – którą pierwszy raz zwiedzałem prawie we mgle. Ale Plac Świętego Marka przeszliśmy suchą nogą!

Wszystkim Moim Pielgrzymom i całej kadrze obsługującej, serdecznie dziękuję za Wspólne pielgrzymowanie

 

          Ks. Daniel